Ekonomia społeczna w dialogu

Tagi: , ,
9 czerwca 2024

Czy ekonomia społeczna powinna uczestniczyć w dialogu społecznym? Jeśli tak, to na jakich zasadach? A może nie powinna mieć miejsca przy stole z partnerami społecznymi? Takie pytania postanowiono w projekcie MESMER+, w którym sprawdzałyśmy, czy i jak ekonomia społeczna angażuje się w dialog w dziewięciu krajach Europy i dlaczego ma to tak duże znaczenie?

Autor: geralt; źródło: needpix.com; licencja: CC0

Firma CBM Indicator na zlecenie Konfederacji Lewiatan pod koniec marca 2022 roku przeprowadziła wśród przedsiębiorczyń i przedsiębiorców badania dotyczące postrzegania dialogu społecznego w Polsce. Co trzecia osoba badana pojęcie dialogu społecznego rozumiała jako wymianę informacji, a co szósta jako działania informacyjne administracji wobec obywatelek i obywateli. Tylko niecała połowa, 46% badanych przedsiębiorczyń i przedsiębiorców, poprawnie wskazała, że dialog społeczny to współpraca między pracodawcami, związkami zawodowymi i administracją1. Niewiele, jeśli wziąć pod uwagę, że dialog społeczny jest uznawany za kluczowe narzędzie tworzenia warunków pracy w Europie2.

Czym jest dialog społeczny?
Według Europejskiej Fundacji na rzecz Poprawy Warunków Życia i Pracy  „dialog społeczny można zdefiniować jako negocjacje, konsultacje, wspólne działania, dyskusje i wymianę informacji dotyczących pracodawców i pracowników”. W dialogu społecznym biorą udział dwie lub trzy strony. Jeśli w dialog zaangażowani są pracownicy/pracowniczki i pracodawcy, mówimy o dialogu dwustronnym. Jeśli poza nimi w dialogu bierze udział także administracja publiczna, toczy się dialog trójstronny. Dialog dwustronny na najniższym poziomie dzieje się w zakładzie pracy. Dialog trójstronny dotyczy stanowienia prawa.

Projekt MESMER+
Projekt, w ramach którego badałam dialog społeczny, to MESMER+. Jego celem jest zmapowanie aktywności ekonomii społecznej w dialogu społecznym w dziewięciu krajach Europy: Belgii, Bułgarii, Francji, Włoszech, Hiszpanii, Irlandii, Macedonii Północnej, Polsce, Hiszpanii i Szwecji. W każdym z tych krajów prowadziłyśmy wywiady z przedstawicielami i przedstawicielkami związków zawodowych, organizacji pracodawców, podmiotów ekonomii społecznej i administracji publicznej oraz warsztaty wydobywcze. Celem badań było udzielenie odpowiedzi na dwa pytania:

  • W jakim stopniu strony dialogu społecznego są otwarte na ekonomię społeczną?
  • Jak ekonomia społeczna włącza się w dialog?3

W tym artykule opisuję refleksje związane z dialogiem społecznym. W tekście Usłyszeć głos ES skupię się na ekonomii społecznej.

Znaczenie dialogu społecznego
Można zapytać, jaki sens ma zajmowanie się mało popularnym etapem procesu legislacyjnego, jakim jest konsultowanie lub wypracowywanie propozycji zmian w prawie przez rząd ze związkami zawodowymi i organizacjami pracodawców? Zdecydowana większość Polek i Polaków nie tylko nie uczestniczy w tym procesie, ale prawdopodobnie nie wie nawet, że on trwa.

Otóż dialog społeczny jest fundamentem powojennych zachodnich demokracji. Na nim opiera się idea państwa dobrobytu, w którym utrzymywana była równowaga między zyskami pracodawców a zarobkami pracujących. Struktura ta zaczęła chwiać się, nim Polska dołączyła do grona państw demokratycznych. Reformy Margaret Thatcher w Wielkiej Brytanii i prezydentura Ronalda Reagana w Stanach Zjednoczonych doprowadziły do osłabienia powojennego porządku społecznego4. W wyniku prowadzonych przez nich neoliberalnych polityk wskaźnik nierówności społecznych zaczął rosnąć, zamiast się zmniejszać, jak działo się wcześniej od lat powojennych5. Instytucje dialogu społecznego są obecnie postrzegane jako coraz mniej efektywne w rozwiązywaniu problemów związanych z rosnącymi nierównościami, zmniejszającą się stabilnością zatrudnienia i utratą bezpieczeństwa przez pracowników i pracownice. Poszukuje się sposobów ich wzmocnienia6.

Krótka historia dialogu społecznego w Polsce
W czasie gdy na Zachodzie słabły ramy dialogu społecznego, w Polsce rozpoczynała się transformacja ustrojowa. Przewrót polityczny zapoczątkowany przez związkowczynie i związkowców zakończył się radykalnym osłabieniem nie tylko związków zawodowych, ale udziału pracowników w decydowaniu o ich miejscu pracy w ogóle. Taka sytuacja miała miejsce nie tylko w Polsce, ale też w innych krajach bloku socjalistycznego. Jak piszą Aleksandra Loparska-Iloska i Klimentina Ilijevski, autorki raportu z badań MESMER+ w Macedonii Północnej, „wraz z prywatyzacją demokratyczne praktyki, które umożliwiały spotkanie pracowników z kadrą zarządzającą, zanikły”7.

Rozwój dialogu społecznego w Polsce powinien był iść w parze z transformacją. Podejmowane były próby jego wskrzeszenia podczas prywatyzacji państwowych zakładów pracy. W 1993 roku podpisano Pakt o przedsiębiorstwie państwowym w trakcie przekształcania, który przewidywał powołanie Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych. Pełne umocowanie prawne Komisja uzyskała jednak dopiero w 2001 roku. Jej działalność nie wzbudzała większego zainteresowania społecznego. W 1994 CBOS prowadził badania na reprezentatywnej grupie Polek i Polaków na jej temat. Wynikało z nich, że mniej niż 7% badanych potrafiło wymienić prawidłowo strony Komisji8. W latach dziewięćdziesiątych w Polsce dialog społeczny toczył się głównie na ulicach, nie w gabinetach.

Rada Dialogu Społecznego
W opinii partnerów społecznych (czyli strony pracownic i pracodawców) w pierwszej dekadzie XXI wieku Komisja Trójstronna przestała spełniać swoją funkcję. Najbardziej jaskrawym przejawem kryzysu dialogu społecznego w ostatnich latach istnienia Komisji było jednostronne zawieszenie udziału w jej pracach związków zawodowych w styczniu 2012 roku. Centrale związkowe zarzuciły stronie rządowej łamanie Ustawy i niezwoływanie posiedzeń. Ze względu na nieobecność strony pracowniczej w Komisji zaczęto podnosić potrzebę jej reformy9.

W grudniu 2013 roku sześć organizacji pracodawców i pracowników – członkiń Komisji Trójstronnej – opracowało projekt Ustawy o Radzie Dialogu Społecznego, która miała zająć miejsce Komisji. Ustawa weszła w życie 11 września 2015 roku i do dziś reguluje dialog społeczny w Polsce. Jej atutem jest fakt, że została opracowana przez partnerów społecznych. Gdy wchodziła w życie, budziła wiele nadziei.

Zgodnie z Ustawą Rada może zajmować się wszelkimi sprawami dotyczącymi gospodarki, jednak chyba najwięcej emocji wzbudzają jej kompetencje dotyczące corocznego ustalania wynagrodzeń w sferze budżetowej, minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz rent i emerytur. Jeśli jej działalność wzbudza emocje w ogóle…

Zgodnie z Ustawą by mieć reprezentację w Radzie, związek zawodowy musi:

  • zrzeszać więcej niż 300 000 członków;
  • działać w więcej niż w połowie sekcji Polskiej Klasyfikacji Działalności (PKD).

Podobne wymogi dotyczą organizacji pracodawczyń i pracodawców, które analogicznie muszą zrzeszać podmioty, które:

  • zatrudniają łącznie co najmniej 300 000 osób;
  • działają w więcej niż w połowie sekcji Polskiej Klasyfikacji Działalności (PKD),
  • posiadają regionalne organizacje w co najmniej połowie województw..

Obecnie trzy organizacje związkowe i sześć organizacji pracodawców spełniają powyższe kryteria. Są to: NSZZ „Solidarność”, Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, Forum Związków Zawodowych, Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej, Konfederacja „Lewiatan”, Związek Rzemiosła Polskiego, Związek Pracodawców Business Centre Club, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, Federacja Przedsiębiorców Polskich.

Związki zawodowe
By odpowiedzieć na pytanie, kto tak naprawę ma swoją reprezentację w Radzie Dialogu Społecznego, można odwołać się do badania Związki zawodowe w Polsce, które CBOS prowadzi od 1991 roku. Jak wynika z edycji z 2021 roku, tylko 5,5% dorosłych Polek i Polaków należy do związku zawodowego – 13% kobiet i 9% mężczyzn. Przeciętna związkowczyni to zatem kobieta w wieku 43 lata, zatrudniona w instytucji publicznej lub państwowym przedsiębiorstwie jako techniczka lub inny średni personel. Dla porównania średnia wieku pracowników i pracownic niezrzeszonych wynosi 40 lat.

W 1991 roku związkowców i związkowczyń było w Polsce 19%. Spada odsetek pracowników przystępujących do związków, a ogólna ocena związków zawodowych jest niejednoznaczna – 46% Polek i Polaków uważa, że jest ona dla kraju korzystna, a 18% jest przeciwnego zdania. Aż jedna trzecia (36%) nie ma w tej sprawie żadnej opinii, co może wiązać się z brakiem wiedzy o tym, czym zajmują się związki zawodowe w Polsce10.

Pewne nadzieje, jeśli chodzi o rozwój uzwiązkowienia, niesie nowelizacja Ustawy o związkach zawodowych z 2019 roku, która przyznaje prawo do zrzeszania się także osobom zatrudnionym na umowy cywilno-prawne, samozatrudnionym, pracującym na stażach oraz wolontariuszom i wolontariuszkom. Ta zmiana jest szczególnie ważna w kontekście rozwoju dialogu społecznego w podmiotach ekonomii społecznej, które często do projektów zatrudniają osoby na umowy czasowe lub cywilno-prawne i współpracują z wolontariuszkami i wolontariuszami. W ostatnich latach powstają też związki zawodowe w branżach tradycyjnie niekojarzonych z uzwiązkowieniem takich jak na przykład produkcja gier komputerowych, badania rynku, kultura i sztuka czy organizacje pozarządowe.

Organizacje pracodawców
Analizując, kto znajduje się po drugiej stronie dialogu, można powołać się na dane Głównego Urzędu Statystycznego z 2018 roku. Sześć lat temu w Polsce działało 400 organizacji pracodawców. Organizacje te zrzeszały 19 100 pracodawców.  Większość ich członków i członkiń stanowiły osoby prawne – 69,9%, ale w organizacjach zrzeszały się także jednoosobowe działalności gospodarcze. Trudno wskazać jedną branżę, która dominowałaby w organizacjach: 18,5% członków i członkiń organizacji działało w sektorze opieki zdrowotnej i pomocy społecznej, 10,3% w przetwórstwie przemysłowym, 9,8% prowadziło pozostałą działalność usługową11. W organizacjach nie są więc zrzeszone wyłącznie duże biznesy, ale też na przykład rzemieślnicy i rzemieślniczki, którzy mają swoją reprezentację w Radzie.

Podczas badań w projekcie MESMER+ dowiedziałam się, że zainteresowanie zrzeszaniem się wśród przedsiębiorców i przedsiębiorczyń wzrosło nieco w trakcie pandemii, gdy rząd nakładał na firmy ograniczenia. Wróciło jednak do niskiego poziomu po zakończeniu lockdownów. Wychodzi więc na to, że pracodawcy niechętnie się zrzeszają, gdy nie odczuwają pilnej potrzeby.

Dialog dwustronny między związkami a pracodawcami
Dialog dwustronny odbywa się między pracownicami a pracodawcami i na najbardziej podstawowym poziomie ma miejsce w zakładzie pracy. Polega na wspólnym wypracowywaniu lub konsultowaniu rozwiązań dotyczących zatrudnienia. Najpopularniejszą formą ustaleń między pracodawczyniami a pracownikami są układy zbiorowe pracy. Stronę pracowniczą reprezentują w nim związki zawodowe. Jeśli więc w danym zakładzie nie działa żaden związek, nie powstanie też układ zbiorowy. W układach ustalane są szczegóły dotyczące warunków pracy, wynagrodzeń i premii. Ustalenia te nie mogą być jednak mniej korzystne dla pracowników, niż przewidziane w Kodeksie pracy. W Polsce układami zbiorowymi objętych jest 10% osób pracujących. Jest to najniższy odsetek w krajach Unii Europejskiej. W państwach o największej popularności układów zbiorowych, takich jak Austria, Belgia i Francja, układy regulują zatrudnienie 95-98 procent osób pracujących12.

W kontekście dialogu dwustronnego warto również wspomnieć o radach pracowników, które status prawny uzyskały w 2006 roku po wejściu w życie Ustawy o informowaniu pracowników i przeprowadzaniu z nimi konsultacji. Ustawa wdraża dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2002/14/WE z dnia 11 marca 2002 roku i głównie z obowiązku wdrożenia tej dyrektywy przez Polskę została przyjęta. Zgodnie z Ustawą pracodawcy, którzy zatrudniają powyżej 50 osób, mają obowiązek tworzenia rad pracowników. Wydawać by się mogło, że w kraju, w którym niewiele osób należy do związków, rada mogłaby być świetnym narzędziem partycypacji pracowniczej. Jednak idea rad od początku budziła opór zarówno pracodawców, którzy obawiali się dodatkowych kosztów, jak i związków zawodowych. Związki postrzegały rady jako konkurencję. Natomiast pracodawcy niechętnie dzielili się z pracownikami informacjami na temat sytuacji w swoich firmach, przez co udzielali niepełnych odpowiedzi na pytania rad. Dziesięć lat po wprowadzeniu ustawy działalność rad była oceniana raczej negatywnie13.

Lepsza przyszłość?
Z moich analiz w projekcie MESMER+ wyłania się więc mało optymistyczny obraz: Polacy i Polki niewiele wiedzą o dialogu społecznym i w nim rzadko uczestniczą, osoby pracujące niechętnie przystępują do związków zawodowych, a pracodawcy zrzeszają się incydentalnie i najchętniej w obliczu finansowych strat. Czy warto więc wkładać wysiłki w tworzenie i promowanie w Polsce systemu, o którym chciałoby się powiedzieć, że „u nas to się nie przyjmie”?

Odpowiedź brzmi: warto! A jej uzasadnienie jest banalne. Społeczeństwa jak dotychczas nie wynalazły żadnej lepszej alternatywy. Gdy dialog społeczny słabnie, populizm rośnie w siłę. W dzisiejszych czasach populizm ma mało demokratyczne oblicze.

Politycy i polityczki w Europie mają tego świadomość. Dialog społeczny i społeczne zaangażowanie pracowników stanowią jedną z dwudziestu zasad Europejskiego Filaru Praw Socjalnych, który został przyjęty na Szczycie Społecznym na rzecz Sprawiedliwego Zatrudnienia i Wzrostu Gospodarczego. Zgodnie z Filarem w 2024 roku przyjęta została opracowana z udziałem partnerów społecznych Dyrektywa o pracy za pośrednictwem platform internetowych, która znacząco poprawi sytuację osób w trudnej sytuacji życiowej, pracujących w najgorszych warunkach bez zabezpieczenia socjalnego. Wychodzi więc na to, że nawet w rzeczywistości zarządzanej przez algorytmy dialog społeczny może przynieść poprawę.


Weronika Chodacz

 

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o ekonomii społecznej w dialogu społecznym, możesz przeczytać mój raport z badań w języku angielskim.

Jeśli chcesz przeczytać, jak Polska wypada na tle innych krajów europejskich, sięgnij do raportu podsumowującego projekt MESMER+.

 

Bibliografia

1 Strupiechowska, M (2023). Dialog społeczny po polsku, „Tygodnik Spraw Obywatelskich” nr 202 / (46) 2023.

2 Eurofund, Dialog społeczny, dostęp: 13 maja 2024.

3 Diesis, Mapping European Social Economy: Employment, Social Dialogue and the European Pillar of Social Rights,  dostęp: 13 maja 2024.

4 Mouffe, C. (2020). W obronie lewicowego populizmu. Warszawa: Krytyka Polityczna.

5 World Income Inequality Database, dostęp: 13 maja 2024.

6 Guardiancich, I. i Molina, O. (2020). The Effectiveness of National Social Dialogue Institutions. From Theory to Evidence, Geneva: International Labour Organization.

7 Loparska-Iloska, A. i Ilijevski, K. (2023). North Macedonia. Country Report. Brussels: DIESIS Network.

8 Zakrzewska, I. (2020). 25 lat Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” – historia, którą zapoczątkował Andrzej Bączkowski. W K. W. Frieske i I. Zakrzewska, Dialog społeczny i jego konteksty (str. 23). Warszawa: Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” im. Andrzeja Bączkowskiego.

9 Duda, K. i Potocki, P. (2021). Dialog społeczny w czasie pandemii COVID 19, Warszawa: Centrum im. Ignacego Daszyńskiego.

10 Feliksiak, M. (2021). Związki zawodowe w Polsce, Warszawa: CBOS.

11 Auriga-Borówko, A., Fediuk, A., Goś-Wójcicka, K. i Sekuła, T. (2019). Partnerzy dialogu społecznego – organizacje pracodawców i związki zawodowe w 2018 r., Główny Urząd Statystyczny.

12 ETUI. National Industrial Relations, dostęp: 21.05.2024.

13  Ciompa, P., Górski, R., Jankowska, M., Skóra, M. i Wratny, J. (2016). 10 lat rad pracowników w Polsce. Co dalej?, Łódź: Instytut Spraw Obywatelskich.

Komentarze
Ładuję...