Rekordowe zwolnienia w sektorze przedsiębiorstw

20 lipca 2020

W czerwcu 2020 roku zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wynosiło 6185,8 tys. i zwiększyło się przez miesiąc o 11,9 tys. (0,2%). Jednak w porównaniu z czerwcem 2019 roku liczba ta zmniejszyła się aż o 3,3%. Tak duży spadek mogliśmy ostatnio zaobserwować w grudniu 2003 roku, czyli ponad 16 lat temu.

Największy spadek zatrudnienia podczas ostatniego kryzysu wynosił 2,4%, co nastąpiło we wrześniu i październiku 2009 roku. Zatem przedsiębiorstwa redukują zatrudnienie o połowę silniej niż dekadę temu mimo potężnych wydatków publicznych na Tarcze Antykryzysowe.

Na tej podstawie możemy przypuszczać, że skok bezrobocia, jakiego musimy się spodziewać, będzie większy niż w przypadku poprzedniej zapaści na rynku pracy. Co nie koniecznie znaczy, że liczba bezrobotnych lub stopy bezrobocia będą wyższe – spadamy bowiem z wyższego konia, czyli obecny kryzys uderzyło w nas w chwili, gdy bezrobocie było bliskie rekordowo niskim wartościom.

Gdy porównamy kalkulowane w 12-miesięcznych odstępach czasu zmiany stopy bezrobocia BAEL do zmian liczby zatrudnionych, uzyskamy wskaźnik determinacji na poziomie 0,54 – dość wysoki jak na obserwacje zjawisk społecznych i ekonomicznych w okresie całego XXI wieku (od stycznia 2001 roku do marca 2020 roku).

Statystyka podpowiada nam, że każdy procent spadku zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw przekłada się na 0,46 punktu procentowego wzrostu bezrobocia. To by znaczyło, że przy średnim spadku zatrudnienia r/r w II kwartale 2020 roku o  2,9%, stopa bezrobocia BAEL wzrosła orientacyjnie o 1,3 punktu procentowego, czyli z 3,2% w II kwartale 2019 roku do 4,5%.

Czy jednak stopa bezrobocia faktycznie może być ciągle tak niska? Odpowiedzi na to pytanie nie przyniesie nawet najbliższa edycja Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności. Z dwóch powodów. Po pierwsze, część danych zbierana jest zdalnie z powodu epidemii. A to oznacza zmianę metodologii i nieporównywalność wyników poprzednich wyników z danymi prezentowanymi obecnie. Po drugie, szokowa zmiana na rynku pracy, niepewność oraz zasady izolacji społecznej sprawiły, że silnie wzrosła grupa osób, które nie szukały pracy po jej utracie – i w efekcie nie można ich zaliczyć do kategorii bezrobotnych w metodologii BAEL.

Z wyzwaniami tymi próbuje się zmierzyć badanie Diagnoza+ przygotowane przez ekonomistów m.in. z GRAPE i Instytutu Badań Strukturalnych. Według nich już w IV kwartale 2019 roku bezrobocie trzeba by nieco podwyższyć ze względów metodologicznych: z 2,9% do 3,3%. Po doliczeniu osób, które nie poszukują pracy, wskaźnik wzrósł do 4,8%. A przygotowane przez wspomniany zespół badanie oszacowało wspomnianą stopę w końcu kwietnia na 10,3% (6,1% bez nieposzukujących pracy).

Już w kwietniu tego roku mieliśmy więc co najmniej 1,5 mln osób bez pracy i gotowych ją podjąć, z których ledwo połowa faktycznie szukała pracy. W tej liczbie była już większość z ponad ćwierci miliona tych, którzy stracili pracę w sektorze przedsiębiorstw – o tyle skurczyła się liczba miejsc pracy w przedsiębiorstwach od lutego do czerwca 2020 roku.

Łukasz Komuda, lkomuda@fise.org.pl

Komentarze
Ładuję...