Zdaniem naszych ekspertów:

 

Nie ma sensu chronić najgorszych miejsc pracy

Jeżeli kogoś nie stać, żeby zatrudnić pracownika za 12 zł za godzinę brutto, to prawdopodobnie jego biznes i tak tworzy nietrwałe miejsca pracy, które znikną za sprawą jakiejkolwiek większej zmiany na rynku. Jak na Polskę mamy relatywnie dobrą sytuację na rynku pracy i wskaźnik bezrobocia będzie jeszcze przez jakiś czas nadal spadał. Jest więc odpowiedni moment, żeby wyeliminować nietrwałe miejsca pracy, które są często narzędziem żerowania na słabej pozycji pracowników. Złe stawki i warunki w jednej firmie promieniują dookoła na cały region i branżę – oceniał Łukasz Komuda, ekspert rynku pracy Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, w rozmowie z PAP, cytowanej przez portal Bankier.pl.

Wreszcie ocenianie realizacji programu wyborczego nabrało sensu

Przez większość ostatniego ćwierćwiecza kultywowana była w naszym kraju tradycja zapominania przez liderów partii rządzących o składanych przed wyborami obietnicach. Nie brakuje też przykładów postępowania dokładnie odwrotnego niż to, co zapowiadano w wyborczych programach: takie grzechy popełniła zarówno PO, jak i SLD. To godne docenienia, że przy wszystkich krytycznych uwagach do kierunku realizowanej polityki czy do szczegółów poszczególnych reform, w przypadku rządu PiS możemy w ogóle analizować stopień realizacji programu wyborczego – chwalił Łukasz Komuda, ekspert rynku pracy Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, w rozmowie z Markiem Mądrzejewskim z Polskiego Radia Jedynka.

Nie będzie rynku pracownika

Aby rynek pracy był w równowadze, pracodawca i pracownik powinni mieć podobną pozycję przetargową, czyli być podobnie zdeterminowani (lub nie) do nawiązania ze sobą relacji, a do tego dysponować identycznym zestawem informacji. Taka sytuacja występuje tylko dla pewnych bardzo niewielkich nisz, w których znajdują się najbardziej poszukiwani i najlepiej zarabiający fachowcy. Dla wszystkich innych przypadków przewagę przetargową i informacyjną ma pracodawca – mówił Łukasz Komuda, ekspert rynku pracy Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych w audycji „Ten pieprzony kapitalizm” nadawanej na internetowej antenie Medium Publicznego i prowadzonej przez Annę Grodzką.

Brakuje nam obywatelskiej roztropności

Nie ufamy władzy. Zarówno tej warszawskiej, jak i tej lokalnej. Władzę prawie zawsze obsadzamy w trzech rolach: albo jako wroga, albo w roli zapewniającego zaspokojenie potrzeb, albo jako sędziego – przekonuje Oktawiusz Chrzanowski, ekspert w dziedzinie dialogu obywatelskiego z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, w wywiadzie, jakiego udzielił Piotrowi Maksymczakowi z portalu Łącznik Zielonogórski (lzg24.pl).

2/3 Polaków nie zarabia średniej krajowej

Przykładem jest praca na niezbyt dobrych umowach cywilnoprawnych. Dowodem na to jest też fakt, że ludzie z Polski wyjeżdżają, co może oznaczać, że w Polsce nie ma dobrej pracy, albo jest jej bardzo niewiele. Można też przyjrzeć się temu, jak wygląda sprawa z wynagrodzeniami. W Polsce średnie wynagrodzenie wynosi ok. 4 tys. zł brutto, ale takiej płacy nie otrzymuje 65 do 70 proc. osób zatrudnionych – informował Kamil Fejfer z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych w rozmowie z Karoliną Mózgowiec z Polskiego Radia Czwórka.

500+ nie uratuje nas przed kryzysem demograficznym

Czy program 500+ zwiększy dzietność Polaków? Doświadczenia krajów, które już dawno temu wprowadziły podobne rozwiązania nie są zbyt zachęcające z punktu widzenia demografii. Proste finansowe wsparcie rodziców kosztuje bardzo wiele, a przynosi mikre rezultaty. Znacznie skuteczniejsze jest dbanie o to, by rodzice mieli stabilne i przyzwoicie płatne zatrudnienie, by matki miały łatwiejszy powrót do pracy po urodzeniu dziecka, by mogły pogodzić pracę z opieką nad dzieckiem, a więc by było żłobki i przedszkola, by i matki, i ojcowie mieli poczucie bezpieczeństwa ekonomicznego – komentował dla PAP Łukasz Komuda, ekspert rynku pracy Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych.

Lekarze i pielęgniarki wyjeżdżają

Wynagrodzenia medyków bardzo w ostatnim czasie wzrosły. Ale kosztem sporego wysiłku – często pracują w kilku miejscach, bardzo długo, zdarzają się nawet przypadki śmierci ze względu na przepracowanie. A chcieliby mieć czas na życie rodzinne – zwracał uwagę Łukasz Komuda, ekspert rynku pracy Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, w rozmowie z Sylwią Zadrożną z Polskiego Radia Jedynka.

Sezonowość rynku pracy

Zdaniem Łukasza Komudy, eksperta rynku pracy Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, wzrostu bezrobocia w grudniu należało się spodziewać. W miesiącach zimowych to norma, zaznaczył ekspert. Dodał, że grudzień, styczeń i luty to miesiące, w których zazwyczaj rośnie bezrobocie. Jest to trochę wbrew intuicji, która sugerowałaby, że w związku ze świętami zatrudnienie wzrasta. – Owszem, ale w budownictwie czy ogrodnictwie ze względu na niskie temperatury prace zamierają – podkreślił na łamach portalu PolskieRadio.pl, gdzie znaleźć można także jego wypowiedź dla Informacyjnej Agencji Radiowej.

Imigrantów statystycznie niewiele

Obcokrajowców pracujących w Polsce jest relatywnie niewielu. Jest ich przeciętnie ponad 400 tysięcy, czyli jeden przypada na 40 pracujących Polaków – zabrał głos Łukasz Komuda, ekspert rynku pracy Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, w tekście Włodzimierza Knapa z Gazety Polskiej.